Prezydent RP Andrzej Duda we wczorajszym orędziu do Narodu poinformował, że autorzy wniosków referendalnych w sprawach możliwości zniesienia obowiązku szkolnego sześciolatków, obniżenia wieku emerytalnego podwyższonego do 67 roku życia i ochrony lasów państwowych oraz prawie 6 mln Polaków, którzy złożyli swoje podpisy pod tymi wnioskami, zasługują na uwagę i docenienie.
Pan Prezydent poinformował jednocześnie, że biorąc pod uwagę wolę milionów Polaków, zwróci się do Senatu Rzeczypospolitej z wnioskiem, by poddać te kwestie pod ogólnokrajowe referendum, zorganizowane w dniu wyborów parlamentarnych, zarządzonych na dzień 25 października. Przyjęte rozwiązanie umożliwi bowiem poznanie woli Polaków i wskazanie kierunku oczekiwanych przez społeczeństwo zmian.
Pan Prezydent postanowił ponadto uszanować wolę Prezydenta Komorowskiego popartą decyzją Senatu i nie będzie wnioskować o odwołanie referendum zarządzonego na dzień 6 września. Zdecydował nie ingerować w decyzję swojego poprzednika.
Decyzja Prezydenta spotkała się z wieloma, wypowiadanymi na gorąco komentarzami polityków, komentatorów i internautów. W większości negatywnymi, chociaż nie zabrakło również i takich, że Pan Prezydent podejmując tą decyzję postąpił bardzo pryncypialnie.
Czy referendum w dniu 25 października się odbędzie zależy teraz od Senatu, a właściwie od senatorów Platformy Obywatelskiej, którzy w Senacie mają zdecydowaną większość (57). Ciekawe będzie także zachowanie w Senacie senatorów PSL (2) oraz niezależnych i niezrzeszonych (7). Być może czegoś na ten temat dowiemy się dzisiaj z zapowiedzianego „orędzia” Bogdana Borusewicza Marszałka Senatu, który wczoraj zapowiedział w kontekście oczekiwanej decyzji Prezydenta Dudy, że na „demolowanie polskiego systemu prawnego nie pozwoli”.
Bez względu na to co z wnioskiem Prezydenta Dudy o przeprowadzenie referendum w dniu 25 października zrobi Senat, rację muszę przyznać Leszkowi Millerowi z którym rzadko się zgadzam, a który wczoraj sytuację z referendami spuentował krótko, lecz dosadnie „Kto referendum wojuje ten od referendum ginie”.
Wygląda więc na to, że Pan Prezydent Komorowski swoją decyzją o referendum „wysmażył” całkiem niezły pasztet dla swoich politycznych przyjaciół.